Na początku marca 1945 roku, kiedy pomimo zapewnień władzy, było więcej niż pewne, że Festung Danzig ulegnie wschodniej nawałnicy, Pan Julius Gerlitzki, właściciel domu z czerwonej cegły, podjął wraz z żoną decyzję o ucieczce do rodziny pod Bremą.
Skromny dobytek spakowali do paru tekturowych walizek, które złożyli na pożyczonym od stolarza Makowskiego drewnianym wózku. Na górę położyli wielki tobół z pościelą i obrusami, które pani Gerlitzki, de domo Kaniewska, wniosła w posagu.
Wiecej na: http://graszkowska.blogspot.com/2014/02/dom-z-czerwonej-cegy-historia-zamknieta.html
Skromny dobytek spakowali do paru tekturowych walizek, które złożyli na pożyczonym od stolarza Makowskiego drewnianym wózku. Na górę położyli wielki tobół z pościelą i obrusami, które pani Gerlitzki, de domo Kaniewska, wniosła w posagu.
Wiecej na: http://graszkowska.blogspot.com/2014/02/dom-z-czerwonej-cegy-historia-zamknieta.html